Nie będzie tymczasowej zapory na 850-metrowej granicy z Rosją na Mierzei Wiślanej
W ubiegłą środę rozpoczęła się budowa tymczasowej zapory w okolicy Wisztyńca (woj. warmińsko-mazurskie) na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Zapora o wysokości 2,5 m i szerokości 3 m powstaje na granicy z Rosją. Zainstalowane mają być też urządzenia, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy.
Dotychczas nie zapadła decyzja w sprawie budowy zapory na 850-metrowym odcinku granicy lądowej z Federacją Rosyjską na Mierzei Wiślanej. Priorytetowo tego typu zabezpieczenia stawiane są w konkretnych miejscach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Jak przekazał PAP rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak, ten teren jest właściwie nadzorowany, a system ochrony, w tym zabezpieczenie perymetryczne tego odcinka granicy państwowej, na tę chwilę jest wystarczający.
"Całodobowo, przez cały rok, ochraniają go funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Krynicy Morskiej. Mają oni do dyspozycji nowoczesny sprzęt do wykonywania swoich codziennych zadań, w tym wspierani są przez różnego rodzaju precyzyjne urządzenia techniczne zabezpieczające granicę państwową" - zaznaczył.
Dodał, że w razie potrzeby strażnicy graniczni będą reagować adekwatnie do sytuacji.
Strażnicy w swoim wyposażeniu posiadają kamery termowizyjne, gogle noktowizyjne, systemy łączności, a także samochody terenowe i quady oraz elektroniczny system nadzoru całego odcinka granicy na Mierzei Wiślanej.
Juźwiak podkreślił, że ważnym elementem wspierającym działania strażników granicznych jest dodatkowo Zautomatyzowany System Radarowego Nadzoru polskich obszarów morskich, dzięki któremu można monitorować ruch jednostek pływających, zarówno na Zatoce Gdańskiej, jak i na Zalewie Wiślanym.
"W Starej Pasłęce nad Zalewem Wiślanym, w pobliżu przecinającego ten akwen dziesięciokilometrowego odcinka granicy państwowej z Federacją Rosyjską, funkcjonuje nowoczesna baza dla poduszkowców i jednostek pływających MOSG" - wyjaśnił rzecznik.
Przy ich wykorzystaniu funkcjonariusze prowadzą działania graniczne i systematycznie patrolują ten rejon, zwracając uwagę nie tylko na kwestie związane z ewentualnym przekraczaniem granicy, ale również na bezpieczeństwo żeglugi. Niejednokrotnie brali też udział w akcjach poszukiwawczych i ratowniczych.
Ponadto akwen Zatoki Gdańskiej jest regularnie patrolowany przez jednostki pływające, w tym szybkie interwencyjno–pościgowe łodzie Straży Granicznej. "Mogą one w krótkim czasie dotrzeć w rejon granicy i podjąć tam interwencję" - ocenił komandor podporucznik.
Szef MON mówił w ubiegłą środę, że zdecydował o podjęciu działań dla wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim "poprzez uszczelnienie tej granicy" w związku z "niepokojącymi informacjami", że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ jann/