Po ponad 6 godzinach strażacy ugasili pożar kościoła w Sosnowcu; spalił się cały dach świątyni
"O 20.38 mniej więcej pożar został opanowany. Teraz trzeba wszystkie elementy, gdzie mogłoby dojść do zarzewi ognia, trzeba rozebrać i przelać. Może to trwać nawet całą noc" - powiedział w rozmowie z PAP mł. bryg. Tomasz Dejnak z Komendy Miejskiej PSP w Sosnowcu.
Ze wstępnych ustaleń straży pożarnej wynika, że spalił się cały dach kościoła. Do wnętrza świątyni płomienie nie doszły, jednak elementy dachu spadły do środka.
Strażak podkreślił, że na ten moment niemożliwa jest ocena strat. "Ciężko powiedzieć o powierzchni pożaru. To wyjdzie po rozebraniu tej konstrukcji. Okazało się, że jest to konstrukcja z jednej strony blacha, w środku drewniana, a od wewnątrz podbitka drewniana, więc to jest ta zamknięta przestrzeń, w której się ten pożar rozprzestrzeniał" - dodał mł. bryg. Dejnak.
Podczas gaszenia pożaru jednocześnie działało 74 strażaków i prawie 30 zastępów. "Cyklicznie te samochody się wymieniały, czyli w miejsce strażaków, którzy już działali ileś godzin, przyjechali następni. Tak samo będzie organizowana kolejna zmiana" - podkreślił strażak.
Informacja o pożarze dachu kościoła dotarła do służb po godz. 14. Po godz. 17 mł. bryg. Dejnak poinformował, że strażacy gasili pożar również od wewnątrz.
"Na dachu kościoła znajdowały się panele fotowoltaiczne, ale na obecną chwilę nie można przesądzić, czy to ta instalacja była źródłem powstania pożaru. Gdy pierwsze zastępy przyjechały na miejsce, ogień był już rozwinięty, więc trudno to ocenić" – tłumaczyli strażacy. Przyczyny powstania pożaru będzie wyjaśniał biegły.
Jak podaje diecezja sosnowiecka, parafia pw. św. Floriana w Sosnowcu została ustanowiona w 1982 r. Do 1987 r. kult sprawowano w tymczasowej kaplicy. Kościół, wybudowany w latach 1983-1993, został pobłogosławiony w 1987 r. Uroczystego poświęcenia w maju 1997 r. dokonał biskup Adam Śmigielski.(PAP)
autorka: Julia Szymańska