Sosnowiecka prokuratura odwołała się od wyroku ws. zabójstwa 11-letniego Sebastiana
Do zbrodni, która wstrząsnęła opinią publiczną w całym kraju, doszło w maju 2021 r. Sebastian został porwany z placu zabaw w Katowicach, przewieziony do Sosnowca i tam zamordowany. M. usłyszał nie tylko zarzuty związane z zabójstwem Sebastiana, jeszcze przed tą zbrodnią miał wykorzystać seksualnie dwoje innych dzieci.
15 lutego br. Sąd Okręgowy w Sosnowcu, po toczącym się z wyłączeniem jawności procesie, uznał oskarżonego winnym wszystkich siedmiu zrzucanych mu przestępstw. Zgodnie w nieprawomocnym Tomasz M. mógłby ubiegać się o warunkowe zwolnienie najwcześniej po 30 latach.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski powiedział w czwartek PAP, że w złożonej apelacji znalazły się trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy - jak oceniła prokuratura - rażącej niewspółmierności kary za trzy przestępstwa pedofilskie popełnione przez M. na szkodę innych dzieci. Sąd wymierzył mu za nie po 5 lat więzienia. „Domagamy się w tym zakresie zmiany zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie za każdy z nich po 10 lat pozbawienia wolności” - poinformował prok. Łubniewski.
Rażąco niewspółmierna jest także, zdaniem prokuratury, kara łączna, w której sąd orzekł, że M. o warunkowe przedterminowe zwolnienie mógłby się ubiegać po odbyciu 30 lat kary. Biorąc pod uwagę stopień społecznej szkodliwości i winy oskarżonego taka kara nie spełni swoich celów „w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej” - uważają śledczy.
„Domagamy się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie, że oskarżony będzie miał prawo do ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary po odbyciu 50 lat kary pozbawienia wolności” - powiedział prok. Łubniewski. W złożonej apelacji prokuratura zakwestionowała też zwolnienie oskarżonego z części kosztów postępowania – także w tej kwestii domaga się zmiany orzeczenia.
Apelacji od wyroku, jak dotychczas, nie złożyła obrona – mówił jeszcze w środę PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Sosnowcu sędzia Grzegorz Gałczyński. Odwołania od orzeczenia rozpozna Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Sąd okręgowy uznał M. za winnego wszystkich siedmiu zarzucanych mu przestępstw, wymierzając za każde z nich jednostkowe kary więzienia. Za zabójstwo Sebastiana sąd skazał go na karę dożywocia, zastrzegając że o warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się najwcześniej po 30 latach. Zobowiązał go też do zapłaty rodzicom Sebastiana po 300 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem po opuszczeniu więzienia M. ma poddać się psychoterapii w zakładzie psychiatrycznym, co ma zapobiec ponownemu popełnieniu przez niego przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu i wolności seksualnej – „w związku ze stwierdzeniem u niego zaburzenia preferencji seksualnych”. M. został też przez sąd I instancji pozbawiony praw publicznych na 20 lat i ma dożywotni zakaz zajmowania stanowisk i wykonywania jakiejkolwiek działalności związanej z edukacją, leczeniem czy opieką nad dziećmi.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu skierowała do sądu w czerwcu 2022 r. Tomasz M. odpowiadał za siedem przestępstw. Wcześniej biegli po kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej uznali, że mężczyzna był poczytalny w chwili zabójstwa Sebastiana i innych zarzucanych mu przestępstw, może więc odpowiadać karnie za swoje czyny.
Dwa z siedmiu zarzucanych M. przestępstw dotyczyły Sebastiana – jedno z nich to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, drugiego zarzutu prokuratura nie ujawniła, tłumacząc to dobrem postępowania. Trzeci zarzut dotyczył przestępstwa seksualnego na szkodę innego dziecka - o tym przestępstwie prokuratura informowała we wrześniu 2021 r.
Na początku 2022 r. prokuratura przekazała informację o ogłoszeniu podejrzanemu czterech kolejnych zarzutów. Dotyczyły one dwóch czynów o charakterze pedofilskim na szkodę kolejnego małoletniego poniżej 15 lat. Dwa ostatnie były natomiast związane z opinią biegłego z zakresu informatyki śledczej. W trakcie badania zabezpieczonych dysków komputerów biegły ujawnił pornografię dziecięcą w postaci ponad 200 zdjęć i nielegalne oprogramowanie komputerowe.
Podejrzany podczas śledztwa był przesłuchiwany kilkanaście razy i, jak informowała prokuratura, za każdym razem przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i składał obszerne wyjaśnienia. Po zabójstwie Sebastiana wziął też udział w eksperymencie procesowym, opisując przebieg zbrodni. Prokuratura zaznaczyła, że przestępstwa na szkodę dwóch innych dzieci nigdy nie zostały zgłoszone organom ścigania - zarzuty zostały sformułowane w oparciu o dowody pozyskane podczas śledztwa.
Sebastian zaginął 22 maja 2021 r. - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z bliskimi, wtedy zgłoszono sprawę na policję.
Sprawcę udało się wytypować następnego dnia, na podstawie analizy zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały osobowego forda w pobliżu placu zabaw. Po kilkudziesięciu minutach od wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci dotarli do jego właściciela. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa chłopca.
Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na budowie w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej, gdzie Sebastian mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok M. wskazał tuż po zatrzymaniu. Sebastian po uprowadzeniu był przetrzymywany w kilku różnych miejscach. W jednym z nich został zamordowany, a potem przewieziony na budowę.
W oparciu o wyniki sekcji zwłok i dodatkowe badania ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana było uduszenie. W postępowaniu od początku brane było pod uwagę seksualne tło zbrodni. Według nieoficjalnych informacji, Tomasz M. jest sosnowieckim optykiem, po rozwodzie, ma dwoje dzieci. Był już znany policji.
Tomasz M. w 2008 r. w Siemianowicach Śląskich M. porwał inne dziecko, kazał mu się rozebrać i zrobił zdjęcia, po czym wypuścił. Stanął przed tamtejszym sądem pod zarzutami uprowadzenia, posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem małoletniego, a także paserstwa programów komputerowych. Nie kwestionował swojej winy i dobrowolnie poddał się karze. W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy - dwóch lat więzienia w zawieszaniu na pięcioletni okres próby. Jak wynika ze źródeł policyjnych, poza tamtą sprawą, w związku ze znęcaniem się nad żoną od 2018 r. M. miał zakaz zbliżania się do rodziny. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ ok/