W finale mężczyzn Kaczkowski pokonał Benedykta Denkiewicza (UKS Szabla Ząbki) 15:12.
„To mój trzeci złoty medal. To nigdy nie przychodziło łatwo. Dałem z siebie – jak zawsze – sto procent, momentami chciałem dać jeszcze więcej. Cieszę się, że to wystarczyło. Benek walczył kapitalnie, męczyłem się. Atmosfera była super" – powiedział Kaczkowski.
W finale kobiet spotkały się dwie zawodniczki ZKS – Zuzanna Cieślar i Angelika Wątor.
„Nasze walki zawsze są wyrównane. Angelika narzuciła wysokie tempo, cieszę się, że znalazłam na to sposób i wygrałam. Nie stresowałam się, bo w razie porażki złoto zostałoby w klubie” – powiedziała mistrzyni.
W półfinale Cieślar rywalizowała ze starszą o cztery lata siostrą Karoliną.
„Jest taka niepisana zasada, że w walkach z bliskimi osobami się nie krzyczy. Musiałam więc trzymać nerwy na wodzy. To było dla mnie trudne. Siostra mnie na początku zaskoczyła” – dodała.
Przyznała, że potrafi sobie radzić z emocjami.
„Przez to walki są łatwiejsze. Jestem w stanie spokojnie kalkulować, układać taktykę. To przyszło z wiekiem. Kiedyś byłam nerwusem” – zaznaczyła.
Nie ukrywała, że z ME będzie chciała przywieźć kolejny medal (ma dwa brązowe), ale największą „chrapkę” ma na krążek MŚ, którego jeszcze nie ma w dorobku.
„Piąty tytuł (z rzędu) smakuje bardzo dobrze. Wiem, że nikt tego do tej pory nie dokonał. Bardzo się cieszę. W półfinale doznałam urazu nogi, nie widziałam, czy dam radę wystąpić. Długa przerwa mi chyba pomogła, noga miała czas na +odpoczynek+. Ten piąty złoty medal to efekt ciężkiej pracy” – podsumowała.
W ćwierćfinale walczyła jeszcze trzecia z sióstr Cieślar - Julia, która zajęła piąte miejsce.
„W rodzinie walczy się ciężko. Zuzanna jest zdecydowanie lepszą zawodniczką ode mnie. Ostatnio walczyłyśmy chyba ze sześć lat temu i też wygrała. Mój wynik i tak jest lepszy, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Odpuszczania nie było, dałam z siebie wszystko” – powiedziała Karolina Cieślar.
Dodała, że wywalczyła swój pierwszy krążek MP seniorów.
„Nie startowałam od marca 2020, teraz przygotowania do mistrzostw zaczęłam w styczniu. Jestem bardzo zadowolona. Najtrudniej było wytrzymać walki fizycznie, ruszać się na planszy tak, jak rywalki” - – powiedziała mieszkająca na co dzień w Szkocji zawodniczka.Nie obronił tytułu mistrzowskiego Olaf Stasiak (KKSz Konin). Jego półfinałowa walka z Benedyktem Denkiewiczem wywołała mnóstwo emocji. Stasiak przegrywał 12:14, doprowadził do remisu i przegrał 14:15.
W niedzielę w hali sosnowieckiego ArcelorMittal Park słychać było okrzyki złości, radości i rozczarowania, w zależności od przebiegu walk. Gospodarze w szabli byli upatrywani jako główni kandydaci do medali i wywiązali się z zadania. Walki finałowe kibice zgromadzeni w hali oglądali na stojąco.
Wyniki turnieju szabli: kobiety Półfinały: Zuzanna Cieślar (ZKS Sosnowiec) – Karolina Cieślar (ZKS Sosnowiec) 15:8 Angelika Wątor (ZKS Sosnowiec) – Daria Skonieczna (UKS Szabla Ząbki) 15:9 Finał: Z. Cieślar – Wątor 15:10 Mężczyźni: Krzysztof Kaczkowski (ZKS Sosnowiec) – Konstanty Kutek (MUKS Victor Warszawa) 15:6 Benedykt Denkiewicz (UKS Szabla Ząbki) – Olaf Stasiak (KKSz Konin) 15:14 Finał: Kaczkowski – Denkiewicz 15:12
Piotr Girczys (PAP)
gir/ af/
